Ks. Wacław Borek
Doniosłość osobistego i wspólnotowego
religijnego doświadczenia
Wyznanie wiary, które czynimy w czasie mszy św. często pozbawione jest religijnego doświadczenia. Wymawiane w całkowitym oderwaniu od życia staje się nic nie znaczącą forumłą. Jest to niejednokrotnie wyznanie abstrakcyjnych prawd wiary dotyczących Boga a niemających nic wspólnego z ludzkim życiem. Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina nam, że wyznanie wiary w Boga musi mieć konkretne odniesienie do naszego życia, tj. rozpoznanie w nim zbawczego działania Boga. Religijne doświadczenie z przeszłości widziane w świetle Bożej logiki powinno mobilizować a nie utrudniać podjęcie decyzji odnośnie przyszłości religijnego życia.
1. Odnowienie Przymierza
Przedstawione w I czytaniu zakończenie księgi Jozuego, wraz ze swoim historycznym odniesieniami do konkretnych doświadczeń poczynionych przez Naród Wybrany, stawia ten Naród w obliczu dalszych decyzji: opowiedzieć się za Bogiem lub przeciw Niemu. Odnowienie Przymierza z Bogiem dokonuje się w konkretnym momencie życia całego Ludu Bożego. Izrael odnajduje motywację dla swojej wiary właśnie w poczynionych w przeszłości doświadczeniach. Nie są to jedynie doświadczenia jednego pokolenia, czy pojedynczego człowieka. Chodzi o historyczna pamięć narodu przekazywaną przez tradycję coraz to nowym generacjom. Jest to pamięć doświadczania wszechmocy miłosiernego Boga. Za taka postawą kryje się przeogromna mądrość ludu. Nie buduje on swojego stylu życia na chorobliwym indywidualizmie, ale w kolegialności zgromadzenia widzi sens i bezpieczeństwo swojego twórczego rozwoju. Można to było zaobserwować nawet przy podział Ziemi Obiecanej. Ziemia terytorium Kanaanu została podzielona na poszczególne plemiona tylko ze względów praktycznych i to przy pomocy losowania, aby nikt nie czuł się uprzywilejowany albo preferowany. W tym kontekście propozycja służenia Bogu jest więc bardzo ważna, gdyż wyznacza nowy etap w życiu zjednoczonej wspólnoty. Poprzez też służbę Izrael osiągnie religijną i polityczną charakterystykę. A ponieważ znajduje się w dobrej sytuacji ekonomiczno-społecznej jest wolny w podjęciu decyzji o swojej przyszłości. Widać jak bardzo Bóg ceni wolności wyboru człowieka. Możemy to zaobserwować w tej konkretnej rozważanej sytuacji Narody Wybranego. Nie chce, aby służono Mu pod przymusem, lecz oczekuje wolnej decyzji. Bóg nie narzuca Przymierza, które jest z skądinąd bardzo wymagające, ale czeka na decyzję swojego Ludu. Decyzja oparta jest o dwa przeciwstawne bieguny, albo Bóg, albo lokalne bóstwa. Nie ma statusu obojętności, niezaangażowania. Ludzka religijna natura musi się czymś wyrazić. Pytanie tylko czy będzie to coś autentycznego i trwałego, czy tylko coś chwilowego, doczesnego, utylitarystycznego. Wiele lat później przedstawiciele tego samego Narodu Wybranego staną przed dylematem zaangażowania się w Nowe Przymierze lub całkowitego wycofania się z komunii życia z Bogiem.
2. Nowe Przymierze
Ten dylemat; za lub przeciw, objawia się pod koniec wielkiej eucharystycznej mowy, kiedy Jezus wyłożył już wszystko na temat spożywania chleba, który daje życie wieczne. Żydzi nie uwierzyli i nie przyjęli Tego, który podarował samego siebie pod postacią chleba i wina. To nauczanie zgorszyło nawet uczniów, którzy stwierdzili: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? Upomnienie Jezusa, które staje się odpowiedzią, wskazuje na ważny mechanizm rozumienia religijnego doświadczenia. Nie można do niego podchodzić bazując na ludzkiej mentalności. Mistrz z Nazaretu zachęca ich, aby przypomnieli sobie to wszystko, co im objawił odnośnie swojego boskiego pochodzenia. Ta wiedza miała im pomóc uczynić akt wiary. Niestety, rezygnując z tego nowego doświadczenia religijnego byli skazani na porażkę. Ewangelista podkreśla to bardzo dobitnie: Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. W tej sytuacji Jezus zwraca się do grupy Dwunastu Apostołów: Czyż i wy chcecie odejść? Piotr w imieniu wszystkich dał jednak przepiękną odpowiedź: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga. Zapewne Piotr nie zrozumiał, w jaki sposób Jezus chce podarować się w znaku chleba i wina w Eucharystii, ale swoim wyznaniem pragnął zapewnić Mistrza o ich wierze w to, że Jezus chce osobiście podarować się cały w Eucharystii późniejszym znaku Drugiego, ostatecznego Przymierza. O ile starotestamentalne pytanie: rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie spotkało się z jednoznaczną odpowiedzią, o tyle Jezusowe pytanie już nie zostało przyjęte w ten sposób. Obydwa, z tą samą siłą są kierowane do nas, tj. Ludu Bożego Drugiego Przymierza. Zostaliście ochrzczeni, posyłacie do Pierwszej Komunii wasze dzieci, a teraz, kiedy stawia się przed Wami wymaganie i wy chcecie odejść? To jest podstawowe, wręcz fundamentalne pytanie o wiarę w Jezusa realnie obecnego w Eucharystii i pozostałych sakramentalnych znakach. Jakość naszej odpowiedzi zależy m.in. od tego, czy będziemy konsekwentni w wykorzystywaniu religijnych doświadczeń naszych i naszych przodków. Być może jednak Pan Bóg chce abyśmy wspięli się na wyższy stopień wiary. Odkryli Go w Eucharystii jako Słowo Ojca, które stało się ciałem, odkryli Go jako Tego, który dla nas umarł i zmartwychwstał i jako Tego, który konsekwentnie realizuje wolę Ojca. Chce abyśmy Go odkryli i postępowali tak jak On. Wtedy damy wyraz naszego prawdziwego rozumienia Kościoła jako Ciała Chrystusa, kiedy sami staniemy się „eucharystią” dla niewierzących, dla tych, którzy odeszli od Jezusa.
3. Realizacja Nowego Przymierza
Wyznanie wiary, które czynimy w czasie mszy św. często pozbawione jest religijnego doświadczenia w całkowitym oderwaniu od życia. Jest to niejednokrotnie wyznanie abstrakcyjnych prawd wiary dotyczących Boga a niemających nic wspólnego z ludzkim życiem. Dzisiejsza Liturgia Słowa przypomina nam, że wyznanie wiary w Boga musi mieć konkretne odniesienie do naszego życia, tj. rozpoznanie w nim zbawczego działania Boga, który konkretnie troszczy się o swój Kościół, tak jak mąż o swoją małżonkę. Jeśli nie dostrzega się albo wręcz neguje to zbawcze działanie to wiara zanika i staje się jedynie pustą formułką mechanicznie powtarzaną, aż do wyczerpania się nadprzyrodzonych baterii. Dlatego św. Paweł pouczając Efezjan zachęca ich słowami, które rozpoczęły dzisiejsze II czytanie: Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Ten czytelny obraz wspólnoty małżeńskiej, której członkowie są bardzo realnie wzajemnie zatroskani o siebie staje się wzorem odpowiedzialności za życie Kościoła. Dopełnieniem jest Pawłowe stwierdzenie: Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz każdy je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus – Kościół. Taka postawa jest czytelnym świadectwem wiary i manifestacją tego, komu naprawdę się służy.