Ewangelia: XXIV Niedziela zwykła (13-19.IX.2009)

Wyznanie Piotra (Mk 8, 27-35) 

Jezus udał się wraz ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipowa. W czasie drogi pytał uczniów: „Co mówią ludzie? Kim według nich jestem?”. Oni Mu odpowiedzieli: „Mówią, że jesteś Janem Chrzcicielem, inni – że Eliaszem, jeszcze inni – że jednym z proroków”.

On ich zapytał: „A według was, kim jestem?”.

Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Chrystusem”. Wówczas nakazał im, aby nikomu o Nim nie mówili.

Zapowiedź Męki i Zmartwychwstania

Jezus zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, wyższych kapłanów i nauczycieli Pisma, że zostanie zabity, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie. Mówił to zupełnie otwarcie.

Wtedy Piotr wziął Go na bok i stanowczo Go upominał. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, skarcił Piotra: „Szatanie, odejdź ode Mnie! Bo nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku”.

Potem przywołał tłum i uczniów i powiedział do nich: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie, niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce ocalić swoje życie, straci je; a kto Straci swoje życie z mojego powodu i z powodu Ewangelii, ocali je”.


Cezarea Filipowa – pogańskie miasto odbudowane przez Filipa u stóp Hermonu, w pobliżu jednego ze źródeł Jordanu.


Polskie przekłady często stosują w tym innych miejscach słowo Mesjasz, które jest transkrypcją hebrajskiego masziach – 'namaszczony', 'pomazaniec'. W ST w ten sposób określano królów Izraela, którym zakazywano władzę w obrzędzie namaszczenia oliwą (Sdz 9,8-15; 2Sm 5,3; 1 Krl 1,39; Ps 89,21; Syr 43,13), a także kapłanów, których takim obrzędem wprowadzano w urząd (Wj 29,7; Kpł 4,3.5.16; Syr 45,15). Z czasem utrwaliła się w Izraelu wizja króla-kapłana, który miał być idealnym władcą czasów ostatecznych. Miał on zamknąć dynastię królów i utrwalić królestwo Boże na ziemi. Jego panowanie miało mieć charakter duchowy i powszechny. W NT określenie „pomazaniec” poza dwoma wypadkami (J 1,41; 4,25) występuje w gr. formie christos i odnosi się tylko do Jezusa z Nazaretu. Chrystus.


Szatan – słowo to oznaczało pierwotnie przeciwnika lub przeszkodę na drodze do czegoś. Jezus więc takim ostrym słowem daje do zrozumienia, że Piotr usiłuje odciągnąć Go od Jego właściwego posłannictwa.


Pyta uczniów o opinie krążące o Nim wśród ludzi. Najpierw uczniowie przywołują fałszywe poglądy, które zresztą ewangelista przedstawił już wcześniej (Mk 6,14-16). Dopiero na pytanie skierowane bezpośrednio do uczniów Piotr ujawnia swoją wiarę w mesjańskie posłannictwo Jezusa. To wyznanie kończy pierwszą część Ewangelii. Tutaj Jezus po raz ostatni zakazuje uczniom mówić, kim jest. W opisie tym Marek opuścił pochwałę Piotra (Mt 16,17-20), natomiast wyeksponował naganę, jaką on otrzymał. Prawdopodobnie sam Piotr, opowiadając o tym wydarzeniu, właśnie tak z pokorą przedstawiał swój dialog z Jezusem pod Cezareą Filipowa.


Zapowiedź Męki i Zmartwychwstania. Od chwili, gdy Piotr wyznaje wiarę w mesjańską godność Jezusa, zaczyna On ujawniać, na czym polega Jego posłannictwo. Jezus nie jest bowiem Chrystusem politycznym – przywódcą, który miałby wyzwolić Izrael spod panowania Rzymian, ale Chrystusem cierpiącym, który przez krzyż ma odkupić ludzkość od grzechu. W swojej trzykrotnej zapowiedzi Męki, Śmierci i Zmartwychwstania (Mk 9,31 n; 10,33n) daje do zrozumienia, że dobrowolnie wybiera drogę krzyża, aby na niej wypełnić wolę Boga Ojca. Okazuje się, że nawet Piotr rozumiał swoje wyznanie w sensie czysto politycznym i dlatego odważył się upomnieć swego Mistrza. Tymczasem logika Boża jest całkowicie inna od logiki ludzkiej. Do zbawienia i życia wiecznego nie prowadzi ani walka z orężem w ręku, ani zgromadzenie bogactw całego świata, lecz służba Bogu i Jego Ewangelii. Jezus uświadamia, że królestwo Boże jest już obecne wśród ludzi w Jego osobie (Mk 9,1). Ci, którzy wytrwają z Nim do końca, będą świadkami także Jego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia, a potem rozwoju Kościoła (Mk 16,15-20), który jest widzialną postacią królestwa Bożego na ziemi.

 


Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Św. Paweł 2008.
 
 Poniedziałek, 14 września, 2009

 
 Święto Podwyższenia Krzyża Świętego

Księga Liczb 21,4-9.

Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość.
I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: «Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny».
Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła.
Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: «Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże». I wstawił się Mojżesz za ludem.
Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu».
Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.

Księga Psalmów 78(77),1-2.34-35.36-37.38.
Pieśń pouczająca. Asafowy. Słuchaj, mój ludu, nauki mojej; nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich.
Do przypowieści otworzę me usta, wyjawię tajemnice zamierzchłego wieku.
Gdy ich zabijał, szukali Go, nawracali się i znów szukali Boga.
I przypominali sobie, że Bóg jest dla nich skałą, że Bóg Najwyższy ich zbawicielem.
Lecz oszukiwali Go swymi ustami i kłamali Mu swoim językiem.
Ich serce nie trwało przy Nim, w przymierzu z Nim nie byli stali.
On jednak litując się odpuszczał winę, a nie wytracał, i często odwracał swój gniew, i nie pobudzał całej swej zapalczywości.

Ewangelia wg św. Jana 3,13-17.
I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego,
aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Komentarz do Ewangelii
Papież Benedykt XVI

Homilia wygłoszona w czasie Wigilii Paschalnej, 07/04/2007

„On sam wydał się na śmierć, a przez swoje zmartwychwstanie
zniweczył śmierć i odnowił życie”

(Czwarta modlitwa eucharytyczna)

Odnośnie do drogi Chrystusa wyznajemy w Credo: «Zstąpił do piekieł»... Gdy liturgia mówi o zstąpieniu Jezusa w noc śmierci, posługuje się słowami Psalmu 24 [23]: «Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje». Brama śmierci jest zamknięta, nikt zza niej nie może powrócić. Nie ma klucza do tej żelaznej bramy. Chrystus jednak posiada ten klucz. Jego krzyż otwiera bramy śmierci, bramy zamknięte nieodwołalnie. Przestają być one niepokonalne. Jego krzyż, radykalizm Jego miłości są kluczem otwierającym tę bramę. Miłość Tego, który będąc Bogiem, stał się człowiekiem, aby mógł umrzeć — ta miłość ma moc otwarcia bramy. Ta miłość jest silniejsza od śmierci.

Wielkanocne ikony Kościoła wschodniego przedstawiają Chrystusa, który wchodzi do świata umarłych. Jego szata jest świetlista, ponieważ Bóg jest światłem. «Noc jak dzień zajaśnieje, [mrok jest (...) jak światło]» (Ps 139 [138], 12). Jezus, który wchodzi do świata umarłych, nosi stygmaty — Jego rany, Jego cierpienia stały się mocą, są miłością, która zwycięża śmierć. Spotyka Adama i wszystkich ludzi, którzy oczekują w nocy śmierci. Gdy się na nich patrzy, wydaje się nawet, że słychać modlitwę Jonasza: «Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, a Ty usłyszałeś mój głos» (Jo 2, 3).

Syn Boży poprzez wcielenie stał się jednym z istotą ludzką — z Adamem. Lecz dopiero w owej chwili, w której dokonuje On najwyższego aktu miłości, zstępując w ciemności śmierci, doprowadza do pełni proces wcielenia. Umierając, bierze za rękę Adama, wszystkich oczekujących ludzi, i prowadzi ich do światła.
(Ewangelia.org 2001-2009)
 Komentarz biblijny:

został osądzony – sąd jest przedstawiony jako moment objawienia człowiekowi jego własnej sytuacji wobec miłującego Boga.

umiłowali ciemność – symbol tego, co przeciwne Bogu.

Życie w Prawdzie – prawda Jest w Jezusie-Słowie i przez Niego przyszła do ludzi (J 1,14.17). Jezus mówi prawdę (J 8,40.45n; 16,7), przyszedł dać świadectwo prawdzie (J 18,37) i jest prawdą (J 14,6). Jan Chrzciciel dał świadectwo prawdzie, mówiąc o Jezusie (J 5,33). Uczniowie powinni poznać prawdę i tak stać się wolnymi (J 8,32). W prawdzie powinien odbywać się kult Ojca (J 4,23n). Prawda uświęca uczniów (J 17,17.19). Wspomożyciel, który zostanie zesłany, będzie Duchem prawdy (J 14,17; 15,26; 16,13). Zawsze więc w Ewangelii według św. Jana prawda ma znaczenie teologiczne i wpływa bezpośrednio na życie człowieka (Iz 26,10; Tb 4,6; 13,6). Prawda pozwala doświadczyć prawdziwego Boga w Jezusie Chrystusie.


Rozmowa Jezusa z Nikodemem. O Nikodemie poza Ewangelią według św. Jana nie ma wzmianek w NT. W czwartej Ewangelii pojawia się natomiast jeszcze w J 7,50-52 i 19,39. Nikodem ma szczególną rolę do spełnienia. Uznaje w Jezusie nauczyciela przychodzącego od Boga, a w Jego znakach widzi świadectwo autentyczności Jego misji. Jest przedstawicielem mieszkańców Jerozolimy, którzy usłyszeli o znakach dokonanych przez Jezusa (J 2,23). Jezus jednak nie koncentruje się na wierze Nikodema, lecz mówi mu o możliwości oglądania królestwa Bożego (w. 3). Przedstawia mu też warunek wejścia do niego (w. 5), którym jest narodzenie się na nowo (ww. 3.7) z wody i z Ducha (w. 5. por. w. 6). Rozmowa skupia się wokół pytania, w jaki sposób może dokonać się to ponowne narodzenie, czyli narodzenie z Ducha. Duch przeciwstawiony jest ciału. Wcześniej o Duchu była mowa tylko przy chrzcie Jezusa (J 1,32.33). Był to Duch Boga zstępujący w widzialnej postaci na Jezusa. Narodzenie się z Boga (J 1,13) i stanie się dzieckiem Bożym realizuje się przez przyjęcie Słowa (J 1,12), a jego skutkiem jest oglądanie chwały Bożej (J 1,14). Jezus w rozmowie z Nikodemem wspomina o pewnej grupie osób, do której i on należy, a która nie przyjmuje świadectwa pochodzącego od Ojca i Syna (w. 11). Odrzucającym to świadectwo nie jest dane doświadczyć królestwa Bożego. Oni są też tymi, którzy nie przyjęli Słowa. Przyjęcie Słowa jest równoznaczne z narodzeniem się z Ducha, na nowo. Polega ono na doświadczeniu życia Bożego, które jest światłością (J l,4n). Także świadectwo Jezusa jest światłością. Nie tylko rozprasza mrok, ale dokonuje również sądu przez ujawnienie postawy ludzi wobec światłości (ww. 19-21).



Wtorek, 15 września 2009

MB Bolesnej (Łk 2, 33-35)

A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. I błogosławił ich Symeon, a do Jego matki Maryi powiedział: „On został dany, aby w Izraelu wielu upadło i wielu powstało, i aby był znakiem, któremu będą się sprzeciwiać. A Twoją duszę miecz przeszyje, aby zostały ujawnione przewrotne myśli wielu”.


Ofiarowanie Jezusa w świątyni. Kobieta izraelska, rodząc dziecko, stawała się rytualnie nieczysta (Kpł 12,1-8). Maryja musiała więc złożyć ofiarę za swoje oczyszczenie. Według Prawa należało ofiarować baranka i gołębia lub baranka i synogarlice. Ubodzy mogli składać jako ofiarę dwa gołębie lub dwie synogarlice. Ponadto według przepisu w Księgi Wyjścia należało wykupić pierworodnego syna (Wj 13,13). Łukasz jednak nic o tym nie wspomina, co sugeruje, że Jezus nie został wykupiony. Znaczenie tego faktu jest podwójne. Po pierwsze. Jezus całkowicie należy do Boga. Po drugie, czeka Go taki sam los, jak zwierząt, które nie zostały wykupione – zostanie zabity. Odnotowanie przez ewangelistę czynności rytualnych ma na celu wskazanie, że misja Jezusa wyrasta na gruncie posłuszeństwa Jego rodziców Prawu, które zostało dane przez Boga. Łukasz też podkreśla, że wydarzenia te dokonały się w Jerozolimie, co ma szczególne znaczenie, ponieważ właśnie tam Jezus odkupi ludzkość na krzyżu i stamtąd weźmie początek głoszenie Ewangelii przez uczniów w Chrystusa. Ofiarowaniu Jezusa w świątyni towarzyszy Symeon, który uosabia lud ST. w nim ukazana jest wielka tęsknota pokoleń oczekujących Zbawiciela. Gdy więc Symeon zobaczył Jezusa i wziął Go na ręce, zaczęły się realizować obietnice, którymi żyli ludzie Starego Przymierza. Dlatego z tak wielkim uniesieniem wychwala on Boga za Jego wierność i łaskawość. Symeonowi dana jest także łaska proroctwa. Zapowiada uniwersalny zasięg zbawienia przyniesionego przez Chrystusa, które obejmie cały świat pogański, a także ukazuje przyszłość Jezusa i Maryi. Jezus będzie odrzucony przez władze żydowskie, a orędzie chrześcijańskie nie zostanie przyjęte rzez większość Żydów. Maryja razem ze swoim Synem będą stanowić centrum sprzeciwu. Boleść z powodu odrzucenia Jezusa przez ludzi będzie w ciągu wieków raniła Jej duszę. Pojawienie się obok Symeona prorokini Anny, córki Fanuela, wywodzącej się z plemienia, o którym niewiele wspomina się w Piśmie Świętym, ukazuje prawdę, że kobiety i mężczyźni mają udział w tych samych łaskach udzielanych przez Boga i jednakowo zobowiązani są do dawania świadectwa o Jezusie (Gra 3,28).



Środa, 16 września 2009

Poselstwo Jana Chrzciciela: Łk 7, 31-35

Do kogo więc przyrównam ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni? Zachowują się jak dzieci, które siedzą na placu i robią wymówki innym: «Graliśmy wam, a nie tańczyliście; Śpiewaliśmy pieśni żałobne, a nie płakaliście». Przyszedł bowiem Jan Chrzciciel, nie je chleba, nie pije wina, a wy mówicie: «0pętał go demon». Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówicie: «To żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników>>. A jednak o mądrości świadczą wszystkie jej dzieci


Odrzucenie Jana i jego prorockiej misji było zapowiedzią tego, że Jezus, który spełnił Janowe zapowiedzi, też nie zostanie przyjęty.


Dziećmi mądrości są ci, którzy w Jezusie rozpoznali Boga.


Poselstwo Jana Chrzciciela. Wydarzenie to ma doprowadzić do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: „Kim jest Jezus?”. Ludzie gubili się w domysłach i nawet Jan Chrzciciel wydaje się nie być pewny, czyjego zapowiedź spełniła się w Jezusie. Wynikało to stąd, że dla Jana pojawienie się Chrystusa miało być równoznaczne z sądem i z wylaniem się gniewu Bożego na tych, którzy odrzucili wezwanie do nawrócenia. U Jezusa jednak nie zauważa się tego karzącego działania. On jest pełen miłosierdzia, dobroci, przebaczenia, pragnie wszystkich doprowadzić do łączności z Bogiem. Zapowiedź Jana jest oczywiście prawdziwa. Dotyczy jednak ostatniego etapu misji Jezusa, który spełni się na końcu czasów. Sąd Ostateczny został więc poprzedzony czasem miłosierdzia. Każdy człowiek, który nie wykorzysta czasu miłosierdzia i odrzuci Jezusa jako Zbawcę, oczekując innego zbawiciela, w czasie sądu dozna najwyższej ozy. Żeby tego uniknąć, trzeba przestać w dziecinny sposób traktować istotne sprawy w życiu. Konieczne jest nawrócenie się i uświadomienie sobie, że cierpliwość Boga nie jest wynikiem Jego słabości, ale bezgranicznej miłości.



Czwartek, 17 września 2009

Przebaczenie grzesznej kobiecie (Łk 7, 36-50)


Któryś z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do jego domu i zajął miejsce przy stole. Pewna kobieta, znana w mieście jako grzesznica dowiedziała się, że Jezus przebywa w domu faryzeusza. Przyniosła olejek w alabastrowym flakoniku, stanęła za Nim i płacząc u Jego stóp, zaczęła je obmywać łzami i wycierać włosami. Całowała Jego stopy i namaszczała olejkiem. A faryzeusz, który Go zaprosił, widząc to, pomyślał sobie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby kto Go dotyka i jaka jest ta kobieta – że jest grzesznicą”.

Wtedy Jezus rzekł do niego: „Szymonie, chcę ci coś opowiedzieć”. A on odparł: „Mów, Nauczycielu!”. „Było dwóch dłużników pewnego wierzyciela. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli Z czego oddać, darował obu. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”. '

Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. A On mu odrzekł: „Słusznie osądziłeś”. Wtedy obrócił się w stronę kobiety, a do Szymona powiedział: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie podałeś Mi wody do obmycia nóg. A ona obmyła mi stopy łzami i wytarła włosami. Nie pocałowałeś mnie na powitanie, a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mi głowy oliwą, a ona olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego mówię ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”.

Do niej zaś powiedział: „Odpuszczone są twoje grzechy”.

Wtedy ci, którzy siedzieli przy stole, zaczęli mówić między sobą: „Kim On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”. A do kobiety powiedział: „Twoja wiara cię ocaliła. Idź w pokoju!”.


    grzesznica – określenie to niekoniecznie oznacza nierządnicę, ale raczej wskazuje na kogoś, kto nie żyje zgodnie z przepisami religijnymi.

    Na Wschodzie w uroczystych biesiadach oprócz gości mogli w charakterze widzów uczestniczyć ci, którzy nie byli zaproszeni (Łk 14,2).

    Rabini uważali, że czymś nieprzyzwoitym jest, aby kobieta publicznie rozpuszczała włosy w przypadku mężatek mógł to być nawet powód do rozwodu.

    Całowanie stóp i ich namaszczanie jest wyrazem szacunku.

    umiłowała – w jęz. hebr. i aram. nie ma osobnego słowa na wyrażenie wdzięczności, stosuje się więc czasownik kochać lub wysławiać.

    Biesiadnicy wątpili w stówa Jezusa, ponieważ uważali, że przebaczenie musi być poprzedzone zadośćuczynieniem grzesznika, co się dokonywało przez: wypełnienie Prawa, jałmużnę i przysięgę.


Przebaczenie grzesznej kobiecie. Zachowanie kobiety wskazuje na to, że odkryła ona, kim jest Jezus, i że w jej życiu dokonało się już nawrócenie. Niewykluczone, że wcześniej nastąpiło spotkanie Jezusa z tą kobietą, które zrodziło w niej wiarę. Konfrontując czyny kobiety z postawą faryzeusza, Jezus nie ma na celu porównywania ich grzechów lub wykazywania, które z nich jest większym dłużnikiem wobec Boga. Główna uwaga zostaje zwrócona na to, że oboje zostali przez Boga obdarowani. Ten więc, kto więcej otrzymał, bardziej powinien kochać i być wdzięczny. Werset 47 jest najbardziej dyskusyjnym zdaniem tego fragmentu. Niektórzy interpretują go w ten sposób, że miłość ma moc odpuszczania grzechów. Przebaczenie Boże byłoby więc skutkiem miłości grzesznej kobiety. Inni uważają, że grzesznica, która przychodzi do Jezusa, wcześniej dostąpiła Bożego przebaczenia i teraz pragnie okazać swoją miłość. Według nich miłość jest skutkiem przebaczenia. W świetle przypowieści (ww. 41 n) wyraźne jest to, że darowanie długu powoduje miłość (wdzięczność). Dłużnik, któremu darowane zostały większe długi, okazuje większą wdzięczność i miłość niż ten. Któremu mniej darowano. Podobnie grzesznica, tak bardzo manifestuje swoją miłość, ponieważ przebaczono jej wiele grzechów. W w. 47 mamy więc następujący sens: Kobieta kocha, ponieważ jej grzechy zostały odpuszczone, a nie: Ponieważ kocha, grzechy są jej odpuszczone. Przebaczenie Boże, będące łaską, wyprzedza wszelkie działania grzesznika.


Piątek, 18 września 2009

Łk 2, 41-52

Dwunastoletni Jezus w świątyni

Jego rodzice każdego roku chodzili do Jeruzalem na święto Paschy. Gdy miał dwanaście lat, udali się tam zgodnie ze zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, młody Jezus pozostał w Jeruzalem, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. Myśląc, że jest wśród pielgrzymów, przeszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. A gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach znaleźli Go w świątyni. Siedział pośród nauczycieli, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Gdy Go zobaczyli, zdziwili się. Matka powiedziała do Niego: „Dziecko, dlaczego nam to zrobiłeś? Twój ojciec i ja, pełni bólu, szukaliśmy Ciebie”. On im odpowiedział: „Dlaczego Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?”. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi, wrócił do Nazaretu i był im posłuszny. A Jego matka zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu. Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.


a) Odnalezienie Jezusa po trzech dniach w domu Ojca jest aluzją do wydarzeń paschalnych (Łk 9,22; 18.33). Kiedy to zmartwychwstały Jezus pozwala się odnaleźć uczniom na trzeci dzień po swojej śmierci.


Dwunastoletni Jezus w świątyni. Tłem wydarzenia opisanego przez Łukasza jest największe święto żydowskie – Pascha, którego obchody trwały siedem dni. Na podstawie obowiązującej interpretacji przepisów Prawa (Pwt 16,1-17; Wj 23,14-17) w tych dniach w Jerozolimie mieli się stawić wszyscy mężczyźni powyżej trzynastego roku życia. Na święto przybywały również kobiety i dzieci. Obecność tych ostatnich, zwłaszcza chłopców stojących na progu dojrzałości, podyktowana była potrzebą stopniowego wprowadzania ich w praktykowanie nakazów Prawa. Z tego powodu również dwunastoletni Jezus znalazł się w tym czasie w świętym mieście. Święto Paschy upamiętniało przejście Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. W sensie teologicznym stanowiło ono zapowiedź „przejścia” Jezusa z tego świata do Ojca, które dokonało się na krzyżu i dzięki któremu ludzkość została wyzwolona z niewoli grzechu. W Ewangelii według św. Łukasza w tym miejscu pojawia się także pierwsza wypowiedź Jezusa, przez którą ukazuje On swoją niepowtarzalną relację z Bogiem, nazywając Go swoim Ojcem. Posłuszeństwo Ojcu i nastawienie na całkowite wypełnienie Jego woli będzie decydowało o dalszym życiu Jezusa jako Syna Bożego i nic nie zdoła temu przeszkodzić.


 


Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Św. Paweł 2008.