Ewangelia i komentarz św. Tomasza z Akwinu: J 20, 1-9; 10-18 (12/14.IV.2009)

J 20, 1-9 (Niedziela Wielkanocna); J 20, 11-18 (14.IV.2009)

Spotkanie Zmartwychwstałego z Marią Magdaleną,
Szymonem Piotrem i umiłowanym uczniem

WYKŁAD PIERWSZY

I.                     1 Jeden dzień po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.

II.                   2 Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy. Gdzie Go położono.

III.                 3 Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. 4 Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. 5 A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

IV.                 6 Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna 7 oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu.

V.                   8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu.

VI.                 9 Ujrzał i uwierzył.  Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, ponieważ trzeba było, żeby On powstał z martwych.

 

I

 

2470. Po opowiedzeniu o tajemnicy męki Chrystusa (nr 1589, 2271), teraz Ewangelista ukazuje Jego zmartwychwstanie. I najpierw przedstawia, w jaki sposób zmartwychwstanie Chrystusa objawione zostało kobietom, a następnie uczniom, tamże (nr 2523): Wieczorem owego pierwszego dnia itd.

Zmartwychwstanie Chrystusa objawione zostało kobietom według pewnego porządku. Najpierw został otwarty grób, następnie ukazali się aniołowie, tamże (nr 2490): Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie itd. i wreszcie zobaczyły Chrystusa, tamże (nr 2504): Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa.

Odnośnie pierwszego Ewangelista najpierw przedstawia to, co zobaczyła kobieta, następnie to, że o tym opowiedziała, tamże (nr 2476): Pobiegła więc itd., wreszcie sprawdzenie tego, co opowiedziała, tamże (nr 2477): Wyszedł więc Piotr itd.

2471. Odnośnie pierwszego wypada rozważyć cztery sprawy. Po pierwsze czas widzenia, mianowicie: Jeden dzień po szabacie, czyli pierwszego dnia tygodnia. U Żydów bowiem dzień szabatu należał do bardziej uroczystych i dlatego od niego nazwę brały wszystkie inne dni. Mówiono więc pierwszego dnia po szabacie, drugiego dnia po szabacie itd. Stąd też w Mt 28, 1 mówi: Pierwszego dnia po szabacie. Jednak Jan powiada: Jeden dzień po szabacie, ze względu na tajemnicę, ponieważ w tym dniu, w którym Chrystus zmartwychwstał, rozpoczęło się jakby nowe stworzenie, Ps 104 (103), 30: Wypuść ducha twego, a będą stworzone, i odnowisz oblicze ziemi. Ga 6, 15: W Chrystusie ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie. Z kolei Mojżesz na początku księgi Rodzaju (1, 5) o pierwszym dniu nie mówi: Stał się dzień pierwszy (Primus), lecz jeden (unus). Dlatego też Ewangelista, aby wskazać na owo odnowienie używa słów Mojżesza.

Ponadto, ponieważ w tym dniu znalazł swój początek dzień wieczności, który jest jeden i nieprzerywany przez noc. Słońce bowiem, które ten dzień sprawia, nie zachodzi, Ap 21, 23:1 Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek . Za 14, 7: Będzie to jeden jedyny dzień – Pan tylko wie o nim – nie będzie to dzień ani noc, wieczorną porą będzie jasno .

2472. Po drugie, przedstawia osobę, która to zobaczyła: Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu.

Tu jednak rodzi się wątpliwość. W Mk 16, 1 powiedziano: Maria Magdalena, matka Jakuba i Salome, natomiast w Mt 28, 1 powiedziano o innej Marii.

Odpowiedź. Należy stwierdzić, za Augustynem, że Maria Magdalena odnosiła się do Chrystusa z większym zapałem i oddaniem, aniżeli inne kobiety. Stąd w Łk 7, 47 powiedziano: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Dlatego też Ewangelista wymienia ją w szczególny sposób. Stąd też jej jako pierwszej Pan się ukazał, Mk 16, 9. Mdr 6, 13: Uprzedza bowiem tych, co jej pragną. Wpierw dając się im poznać.

2473. Po trzecie, przedstawia godzinę, czy raczej określenie czasu: Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno. Łk 23, 55nn  mówi, że kobiety, które z Nim przyszły z Galilei obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa. Po powrocie przygotowały wonności i olejki; lecz zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu. I dlatego zaraz, gdy skończył się szabat, przed wschodem słońca, pierwszego dnia po szabacie przyszła do grobu. Albowiem płonęła wielką gorączką miłości, Pnp 8, 6: Żar jej to żar ognia, płomień.

2474. Powstaje tu jednak pytanie dotyczące sensu dosłownego, ponieważ jak powiedziano w Mk 16, 2: Wczesnym rankiem (...), gdy słońce już wzeszło , podczas gdy tutaj Ewangelista mówi: Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno.

Odpowiedź. Należy stwierdzić, że to, co mówi Marek odnosi się do zorzy, dlatego, gdy słońce już wzeszło, nie ukazało się nad ziemią, lecz tylko zbliżało się ku naszym terenom.

2475. Po czwarte, przedstawia to, co widzi: Zobaczyła kamień odsunięty, co było znakiem albo tego, że ktoś zabrał Chrystusa, albo tego, że Chrystus zmartwychwstał. Stąd też, jak powiedziano w Mt 28, 2: Anioł Pański zstąpił z nieba , czego nie należy rozumieć w taki sposób, że kamień został odsunięty zanim Pan zmartwychwstał, lecz potem. Chrystus bowiem wyszedł z zamkniętego łona Dziewicy, gdy jeszcze nie miał ciała uwielbionego, więc nie jest czymś dziwnym, że z ciałem uwielbionym wyszedł z grobu. A kamień odsunięty został dlatego, żeby ludzie widząc, iż nie ma tam Chrystusa, łatwiej uwierzyli w Jego zmartwychwstanie.

 

II

 

2476. Z kolei Ewangelista, gdy mówi: Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra, przedstawia obwieszczenie zobaczonej rzeczy. Z wielkiej bowiem miłości nie zwlekała ze zwiastowaniem uczniom tego, co widziała, lecz pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, 2 Krl 7, 9: Dzień dzisiejszy jest dniem radosnej nowiny, a my milczymy. Jeżeli będziemy zwlekali aż do brzasku porannego, to spotka nas kara. Jeśli bowiem ktoś słucha słów Bożych, powinien szybciej innym o nich mówić, Ap 22, 17: A kto słyszy, niech powie: Przyjdź! Jednak przyszła do tych, którzy byli najważniejsi i goręcej miłowali Chrystusa, bo ci mogli z nią szukać, albo z nią boleć.

I mówi im: Zabrano Pana z grobu. Widząc pusty grób i nie mając jeszcze w sercu prawdy o tym, że Chrystus zmartwychwstał, mówi: I nie wiemy, gdzie Go położono. Daje w ten sposób do zrozumienia, że nie tylko była przy gro lecz także, że wtedy jeszcze wątpiła w zmartwychwstanie. Dlatego Ewangelista nie bez powodu powiedział: Gdy jeszcze było ciemno. W ten sposób poprzez jakość czasu wskazuje na jakość umysłu, w którym znajdowały się jeszcze ciemności wątpliwości, Ps 82 (81), 5: Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją, błąkają się w ciemnościach .

Zwróć jednak uwagę, że w kodeksach greckich mamy słowa: Pana mojego, aby wskazać na pełną przywiązania miłość oraz pełen uniżenia afekt, Ps 73 (72), 2526: Kogo prócz Ciebie mam w niebie Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia. Niszczeje moje ciało i serce. Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki .

 

III

 

2477. Z kolei, gdy Ewangelista mówi: Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń, przedstawia, jak zbadano obwieszczoną im rzecz. Najpierw więc ukazuje wysiłek badających w poszukiwaniach, mówiąc o tym, że wyszli: Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń. Kto bowiem chce badać tajemnice Chrystusa, powinien wyjść w jakiś sposób z siebie i z cielesnych przyzwyczajeń, Pnp 3, 11: Wyjdźcie, córki jerozolimskie. Spójrzcie, córki Syjonu, na króla Salomona.

2478. Z kolei przedstawia porządek czy też sposób poszukiwań, najpierw mówiąc O biegu: Biegli oni obydwaj, miłowali bowiem Chrystusa bardziej niż inni, Ps 119 (118), 32: Biegnę drogą Twoich przykazań. 1 Kor 9, 24: Tak biegnijcie, abyście otrzymali .

2479. Z kolei mówiąc o ich przybyciu: Lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra. W słowach tych najpierw przedstawia, w jaki sposób Jan wyprzedził Piotra, a następnie, jak Piotr przyszedł za nim, tamże (nr 2481): Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim.

2480. Zauważ jednak, że nie bez powodu Ewangelista opowiada chętnie także O takich szczegółach. Ci dwaj uczniowie bowiem oznaczają dwa ludy, mianowicie Żydów i pogan. Choć bowiem Żydzi wcześniej zdobyli poznanie jedynego i prawdziwego Boga, jednak gdy chodzi o historię świata, ludy pogańskie są starsze. Ponieważ także Żydzi wywodzą się z pogan. Rdz 12, 1: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca. Obydwa narody żyły równolegle i szły przez ten świat. Żydzi przez prawo spisane, a poganie poprzez prawo natury. Można też powiedzieć, że równolegle biegli powodowani naturalnym pragnieniem szczęścia i poznania prawdy, ją bowiem wszyscy ludzie z natury pragną poznać. Lecz ów drugi uczeń. To znaczy mniejszy, wyprzedził Piotra. Poganie bowiem doszli później do poznania prawdy, niż Żydzi, ponieważ Bóg był znany tylko w Judzie. Dlatego w Ps 147 (146-147), 20 powiedziano: ładnemu narodowi tak nie uczynił . I przybył pierwszy do grobu, ponieważ pierwszy rozważał tajemnice Chrystusa. I Żydom jako pierwszym złożona została obietnica, Rz 9, 4-5: Do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała

A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

A kiedy się nachylił, mianowicie pod brzemieniem prawa, Wj 24, 7: Wszystko, co powiedział Pan, uczynimy i będziemy posłuszni. Zobaczył leżące płótna, czyli figury jakby wszystkich tajemnic, 2 Kor 3, 14: Aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona. Jednakże nie wszedł do Środka, ponieważ nie doszedł jeszcze do poznania prawdy, jako że nie chciał wierzyć W umarłego. Podobnie powiedziano w Łk 15, 25nn  o starszym bracie, który słysząc muzykę i tańce na cześć brata, nie chciał wejść do środka. A jednak Dawid obiecał to wejście mówiąc w Ps 43 (42), 4: I przystąpię do ołtarza Bożego.

 

IV

 

2481. Teraz Ewangelista mówi o przybyciu Piotra. W sensie dosłownym fakt. Iż biegli równocześnie jest znakiem gorącego oddania. Jan jednak przybył wcześniej, ponieważ był młodszy od starego Piotra.

Gdy zaś chodzi o tajemnicę. Piotr idzie za Janem, ponieważ poganie nawróceni do Chrystusa nie zostali zgromadzeni w Kościele innym, niż Kościół Żydów, jako że wszczepieni zostali w oliwkę już istniejącą i w Kościół, Rz 11, 24 .

2482. Wreszcie Ewangelista przedstawia porządek poszukiwań w odniesieniu do ich wejścia do grobu: Wszedł on do wnętrza grobu. Najpierw więc przedstawia. W jaki sposób Piotr wszedł jako pierwszy, następnie jak wszedł Jan, tamże (nr 2486): Wtedy wszedł do wnętrza.

2483. Mówi więc, że Piotr wszedł do wnętrza grobu. Otóż, w sensie dosłownym, Jan nie wszedł do grobu, choć przybył pierwszy, ze względu na szacunek dla Piotra, któremu udzielił pierwszeństwa wejścia. Natomiast gdy chodzi o tajemnicę oznacza to, że lud żydowski, który jako pierwszy usłyszał o tajemnicy wcielenia, nawrócił się na wiarę później, aniżeli ludy pogańskie, Rz 9, 30-31: Poganie nie zabiegając o usprawiedliwienie, osiągnęli usprawiedliwienie (...), a Izrael, który zabiegał O Prawo usprawiedliwiające, do celu Prawa nie doszedł.

I ujrzał, mianowicie Piotr, leżące płótna. Jan zobaczył tylko te płótna, które zobaczył też Piotr. Nie odrzucamy bowiem Starego Testamentu, albowiem otworzył ich umysły, aby rozumieli Pisma, Łk 24, 45.

W dalszym ciągu zobaczył chustę, która była na Jego głowie, 1 Kor 11, 3: Głową Chrystusa – Bóg. Zobaczenie chusty, która była na Jego głowie, oznacza posiadanie wiary w boskość Chrystusa, czego Żydzi nie chcieli przyjąć. W opisie tej chusty Stwierdzono, że leżała oddzielona od innych rzeczy, zwinięta i na jednym miejscu. Albowiem boskość Chrystusa jest ukryta i oddzielona od wszelkiego stworzenia, Iż 45 15: Prawdziwie Tyś Bogiem ukrytym. Zobaczył, że jest zwinięta jakby w koło, w zwiniętym płótnie bowiem nie widać ani końca, ani początku. Jest to obraz boskości, która ani się nie zaczyna, ani nie kończy, Hbr 13, S: Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Ps 102 (101), 28: Ty zaś jesteś zawsze ten sam i lata Twoje nie mają końca . A widzieli ją na jednym miejscu. Bóg bowiem nie mieszka tam, gdzie jest podział umysłów, lecz ci zasługują na Jego łaskę, którzy są jedno przez miłość. Ps 76 (75), 3: I stało się w pokoju miejsce jego . 1 Kor 14, 33: Bóg bowiem nie jest Bogiem zamieszania, lecz pokoju.

2484. Można też powiedzieć inaczej. Chusta, którą zwykle pracujący ocierają pot, może oznaczać trud Boga, który, choć zawsze pozostaje w spoczynku, jednak ukazuje się jako ktoś, kto pracuje, gdy nosi ciężkie ludzkie złości, Iz 1, 14: Stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić. W sposób szczególny tej pracy podjął się Chrystus w przyjętym człowieczeństwie, Lm 3, 30: Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą!

Tak więc znaleziono tę chustę z dala i oddzielnie ponieważ owa męka Odkupiciela jest daleko oddzielona od naszej męki. Przez płótna bowiem, które tak się mają do członków, jak chusta do głowy, należy rozumieć mękę świętych, od których oddzielona jest chusta, czyli męka Chrystusa. On bowiem bez winy doświadczył tego, co my znosimy z powodu naszej winy, 1 P 3, 18: Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych „ On dobrowolnie zechciał poddać się śmierci, J 10, 18: Nikt mi nie zabiera duszy mojej, lecz Ja od siebie ją oddaję. Ef 5, 2: Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas. Natomiast święci idą na śmierć zaproszeni, J 21, 18: Inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz.

2485. Dlaczego jednak Ewangelista tak pilnie o tym opowiada?

Aby wykluczyć, jak mówi Chryzostom, rozpowszechnianą przez Żydów nieprawdziwą opinię, że ciało Chrystusa zostało chyłkiem zabrane, o czym powiedziano w Mt 28, 13. Jeśliby bowiem ktoś w ten sposób przeniósł go, na pewno nie rozbierałby go równocześnie, zwłaszcza że trzeba było zrobić to szybko z powodu obecności strażników. Nie zrobiliby też tego tak starannie, żeby wyprostować złożyć chustę oraz położyć ją osobno na jednym miejscu. Raczej gdyby miało to się normalnie wydarzyć, zdjęliby ją i rzucili. Potwierdzeniem jest także fakt, że pogrzebany został z mirrą i aloesem, które przyklejały płótna do ciała, tak że nie można było ich tak szybko oddzielić od ciała.

 

V

 

2486. Z kolei gdy mówi: Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu, przedstawia wejście Jana. Nie pozostał bowiem na zewnątrz, lecz wszedł po wejściu Piotra. Przy końcu świata bowiem zebrani zostaną także Żydzi, by przyjąć wiarę, Rz 11, 25-26: Zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony. Iz 10, 22: Reszta będzie zbawiona.

2487. Można też powiedzieć inaczej, idąc za tajemnicą. Dwaj uczniowie oznaczają dwa rodzaje ludzi, Jan tych, którzy oddają się kontemplacji prawdy, a Piotr tych, którzy kładą nacisk na posłuszeństwo przykazaniom. Dlatego imię Szymon tłumaczy się jako posłuszny.

Zdarza się zaś najczęściej, że kontemplatyk jako pierwszy zbliża się do poznania tajemnic Chrystusa dzięki swej pojętności (docilitate), jednak nie wchodzi do środka. Intelekt bowiem niekiedy wychodzi naprzód, lecz afekt przychodzi później lub wcale. Natomiast człowiek prowadzący życie czynne w swym stałym zapale i gorliwości, choćby coś później pojął, Ps 119 (118), 104: 2 Twoich przykazań pojąłem , jednak szybciej wchodzi do środka. W ten sposób zdarza się, że ci, którzy później dochodzą są pierwsi w poznaniu, Mt 20, 16: Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi.

 

VI

 

2488. Z kolei, gdy mówi: Ujrzał i uwierzył, przedstawia rezultat poszukiwań. W jednym z ujęć słowa te mogą mieć taki sens: Ujrzał to mianowicie i uwierzył. Że Chrystus zmartwychwstał. Jednak, według Augustyna, tego nie można utrzymać. Później bowiem powiedziano: Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma itd. Należy więc stwierdzić, że ujrzał pusty grób, i uwierzył temu, co mówiła kobieta, mianowicie, że niektórzy wynieśli Pana. I wtedy następują słowa: Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, ponieważ umysły ich nie zostały jeszcze otwarte, aby rozumieli Pisma, Łk 24, 45 .

Czy jednak Chrystus nie zapowiedział swojej męki i zmartwychwstania? Mt 20, 19: A trzeciego dnia zmartwychwstanie.

Odpowiadam. Należy stwierdzić, że jakby przyzwyczajeni do tego, że przemawiał do nich przy pomocy przenośni, wiele z tego, co mówił im otwarcie nie rozumieli, sądząc, że oznacza to coś innego.

2489. Albo, idąc za Chryzostomem: Ujrzał płótna leżące, ułożone w takim porządku, że byłoby to niemożliwe, gdyby ciało Jego zostało gwałtownie zabrane. I uwierzył, mianowicie prawdziwą wiarą, że Chrystus powstał z martwych. Wtedy dalsze słowa: Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma odnoszą się do tego. co powiedział: Ujrzał i uwierzył. Jakby mówił: Zanim zobaczył, nie znał Pisma, ponieważ trzeba było, żeby On powstał z martwych. Kiedy jednak ujrzał, uwierzył, że powstał z martwych.

 

WYKŁAD DRUGI

 

I.   10 Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie. 11 Maria Magdalena natomiast stała na zewnątrz przed grobem płacząc. A kiedy [tak] płakała, nachyliła się i spojrzała do grobu.

II. 12 I zobaczyła dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa – jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg.

III. 13 I rzekli do niej: Kobieto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono.

 

I

 

2490. Po przedstawieniu tego, w jaki sposób Maria Magdalena przyszła zobaczyć, że grób jest otwarty (nr 2470), teraz Ewangelista ukazuje, w jaki sposób zobaczyła aniołów. Najpierw więc przedstawia jej pobożność (devotio), następnie ukazuje wizję aniołów, tamże (nr 2495): Ujrzała dwóch aniołów itd. i wreszcie opisuje wypowiedź aniołów, tamże (nr 2500): I rzekli do niej itd.

Pobożność kobiety, która zasłużyła na zobaczenie aniołów, ukazana jest w trzech rzeczach.

2491. Po pierwsze, w jej stałości, którą Ewangelista uznaje za godną polecenia pochwały. Dostrzega ją najpierw w powrocie uczniów: Uczniowie zatem powrócili znowu, nie rozumiejąc jeszcze Pisma, ponieważ trzeba było, żeby Chrystus powstał z martwych, do siebie, tam gdzie mieszkali i stamtąd wybiegli do grobu. Wtedy bowiem rozproszeni przez strach nie pozostali razem, Za 13, 7: Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce. Lm 4, 1: Rozrzucone są święte kamienie po rogach wszystkich ulic.

Stałe było też jej zachowanie: Maria Magdalena natomiast stała przed grobem płacząc. Gdy bowiem uczniowie odeszli, na miejscu wytrwał silniejszy i gorliwszy afekt płci słabszej.

2492. Tu jednak powstaje pytanie. Marek (16, 8)  bowiem powiedział, że kobiety wyszły z grobu, co oznacza, że były w nim wcześniej. Dlaczego więc Jan mówi: Stała na zewnątrz?

Odpowiedź. Należy stwierdzić, że grób Chrystusa był wycięty w kamieniu. A dookoła niego był zamknięty ogród, jak już wcześniej to ustalono. Niekiedy więc Ewangeliści nazywają grobem jedynie miejsce, gdzie złożone zostało ciało, niekiedy zaś całe to miejsce, które było zamknięte. Kiedy więc powiedziano, że weszli do grobu, należy myśleć o całym zamkniętym ogrodzie. Natomiast słowa: Stała na zewnątrz, należy odnieść do tego kamiennego miejsca grobu i wnętrza tej przestrzeni, do której już weszli, gdzie kobieta stała ze względu na stałość miłości rozpalającej jej umysł, 1 Kor 15, 58: Bądźcie wytrwali i niezachwiani. Ps 122 (121), 2: Już stoją nasze nogi.

2493. Po drugie. Ewangelista zachwala jej pobożność i oddanie, ze względu na wylanie łez, jako że płakała, Lm 1, 2: Płacze, płacze wśród nocy.

Są zaś dwa rodzaje westchnienia we łzach, mianowicie westchnienie żalu, dla obmycia z grzechów, Ps 6, 7: Posłanie moje skrapiam łzami  oraz westchnienie pobożności, ze względu na pragnienie rzeczy niebieskich, Ps 126 (125), 6: Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew , to znaczy śpiesząc ku rzeczom niebieskim. Otóż Maria Magdalena napełniona została łzami żalu w czasie swego nawrócenia, kiedy będąc grzesznicą w mieście, dzięki miłości do prawdy obmyła łzami zmazę przestępstwa, Łk 7, 47: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Przepełniona też była łzami pobożności w czasie męki i zmartwychwstania Chrystusa, jak o tym tutaj powiedziano.

2494. Po trzecie pobożność kobiety pochwalona zostaje w jej pilności poszukiwania. Mówi bowiem: A kiedy [tak] płakała, nachyliła się i spojrzała do grobu. Płacz ten pochodził z miłosnego pragnienia. Naturą miłości bowiem jest, że chce obecności ukochanego, a jeśli tak być nie może w rzeczywistości, ma go obecnego przynajmniej w myśli, Mt 6, 21: Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Z miłości więc płakała Maria, a oczy, które szukały Pana i nie znalazły, ukoiła łzami, W bolejąc jeszcze nad tym, że został zabrany z grobu. Po takim zaś nauczycielu, którego pozbawiono życia, pozostała pamięć. Skoro więc nie mogła Go mieć, chcąc przynajmniej widzieć miejsce, gdzie został złożony, nachyliła się i spojrzała do grobu. Dane jest nam przez to do zrozumienia, że powinniśmy spoglądać na śmierć Chrystusa z pokorą serca, Mt 2, 25: Zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. I spojrzała, aby dać przykład stałego spoglądania oczyma umysłu na mękę Chrystusa. Kochającemu bowiem nie wystarcza raz spojrzeć, gdyż siła jego miłości pomnaża nastawienie na dociekanie, Hbr 12, 2: Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę.

Nachyliła się i spojrzała, gdyż miłość do Chrystusa ją przynaglała, 2 Kor 5, 14: Miłość Chrystusa przynagla nas. Albo raczej, za Augustynem: Z boskiego poruszenia stało się w jej duszy, że przyglądała się i zobaczyła coś głębiej, mianowicie aniołów. Rz 8, 14: Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi .

 

II

 

2495. Z kolei. Ewangelista mówiąc: I zobaczyła dwóch aniołów w bieli siedzących, przedstawia widzenie aniołów. Odnośnie tego porusza cztery sprawy.

2496. Najpierw mówi o tym, co zobaczyła, że mianowicie dwóch aniołów. Ukazuje przez to, że wszystkie zastępy aniołów, zarówno anioły towarzyszące, jak aniołowie Boży!

Odnośnie tego powstaje problem, bowiem w Mt 28, 2nn  oraz w Mk 16, 5  powiedziano, że Maria i inne kobiety widziały jednego anioła znajdującego się na skale grobu, tutaj zaś powiedziano, że było ich dwóch i znajdowali się w środku.

Otóż obydwie wersje są prawdziwe. Wydarzenie to bowiem zostało poprzedzone przez inne, o którym opowiada Mateusz i Marek, kiedy to kobiety przyszły i sądząc, Że Go zabrano powróciły do uczniów. A to, o czym opowiada Jan wydarzyło się później, gdy jedna z kobiet razem z uczniami wróciła od grobu, a Maria Magdalena tam została.

2497. Następnie Ewangelista opisuje ubranie: W bieli. Ukazany jest w ten sposób blask zmartwychwstania i chwała Chrystusa zmartwychwstałego, Ap 3, 4: Będą chodzić ze Mną w bieli, bo są godni. I to samo powiedziano w Ap 19, 14, mianowicie, że wojsko, które jest w niebie idzie za nim w białych, czyli chwalebnych szatach.

2498. Z kolei opisuje położenie: Siedzących. Wskazuje w tych słowach na spoczynek i władzę Chrystusa, który uwolniony już od wszelkich udręk spoczął, królując w ciele nieśmiertelnym, zasiadłszy po prawicy Ojca, Ps 110 (109), 1: Siądź po mojej prawicy . Iz 9, 7: A’ stolicy Dawidowej i na królestwie jego siedzieć będzie’’.

2499 Wreszcie opisuje porządek: Jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. Można to odnieść do trzech rzeczy. Po pierwsze do dwóch Testamentów. Anioł bowiem w języku greckim i łacińskim oznacza zwiastuna. Chrystusa zaś zwiastowały Testamenty, ponieważ powiedziano w Mt 21, 9: A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno: Hosanna Synowi Dawida! Tak więc anioł siedzący przy głowie oznacza Stary Testament, a ten przy nogach – Nowy.

Po drugie do głosicieli. W Chrystusie jest bowiem podwójna natura, mianowicie boska i ludzka. Głową zaś Chrystusa jest Bóg, jak powiedziano w 1 Kor 11, 3 nogami zaś człowieczeństwo, Ps 132 (131), 7: Padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego! Kto więc zwiastuje boskość Chrystusa, jak powiedziano wyżej, J 1, 1: Na początku było Słowo, siedzi przy głowie. Kto zaś zwiastuje jego człowieczeństwo, jak powiedziano w J 1, 14: A Słowo stało się ciałem, siedzi przy nogach.

Po trzecie można odnieść to do czasu zwiastowania. W ten sposób jeden siedzi przy głowie, drugi przy nogach, co oznacza, że od początku aż do końca świata mają być zwiastowane tajemnice Chrystusa, 1 Kor 11, 26: Śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie.

 

III

 

2500. Z kolei, gdy mówi: I rzekli do niej: Kobieto, czemu płaczesz? Przedstawia wypowiedź aniołów. Najpierw więc przedstawia pytanie postawione przez aniołów, a następnie odpowiedź kobiety (nr 2502).

2501. Odnośnie pierwszego trzeba pamiętać, że aniołowie wiedząc, iż kobieta aż do teraz wątpiła, zaczynają pytać o coś jakby dalszego, mianowicie o przyczynę płaczu. Ewangelista mówi bowiem: Rzekli do niej, mianowicie aniołowie: Czemu płaczesz. Jakby chcieli powiedzieć: Nie płacz, to jest zbędne, ponieważ płacz nadchodzi z wieczora męki, a o poranku zmartwychwstania, okrzyki radości, Ps 30 (29), 6. Jr 31, 16: Powstrzymaj głos twój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda za twe trudy.

Odnośnie tego trzeba zauważyć za Grzegorzem, że owe święte słowa, które wywołują w nas łzy miłości, są równocześnie pocieszeniem dla nas w tych łzach. Jako że obiecują nam nadzieję naszego Zbawiciela, Ps 94 (93), 19: Gdy się w moim sercu mnożą niepokoje, Twoje pociechy cieszą moją duszę.

2502. Kobieta zaś, nie znając tych, którzy stawiali pytania, sądziła, że nie są oni aniołami, ale ludźmi i wyjaśniła im przyczynę swojego płaczu, mówiąc: Zabrano Pana mego, to znaczy ciało mego Pana. Całość oznacza tu część. W ten sposób wyznajemy wiarę w naszego Pana Jezusa Chrystusa pogrzebanego, choć pogrzebane zostało tylko Jego ciało, ponieważ boskość nie porzuciła ciała. I nie wiem, gdzie Go położono. Było to bowiem dla niej powodem osamotnienia, bo nie wiedziała dokąd się udać, by odnaleźć Go i mieć pociechę w swym bólu.

2503. Czy jednak nie jest tak, że pociechą dla kochającego jest mieć coś, co należało do przyjaciela? Według Augustyna [czwarta księga Wyznań], raczej jest to ból. Dlatego mówi, że sam uciekał ze wszystkich miejsc, w których przebywał ze swoim przyjacielem. Chryzostom zaś powiada, że jest to pociecha.

Jednakowoż prawdziwe są obydwie opinie. We wszystkim bowiem, co ma domieszkę radości i smutku, nadzieja tego, czego się pragnie, daje radość, Rz 12, 12: Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi’. Jest jednak także źródłem smutku, ponieważ nadzieja, która się odwleka trapi duszę, Prz 13, 12 , ale nie w tym samym znaczeniu. Jeśli bowiem nadzieja odnosi się do rzeczy ukochanej, jako możliwej do osiągnięcia, daje radość. Wywołuje zaś smutek, gdy dla mającego aktualnie nadzieję rzecz jest niedostępna. Tak też jest w tym miejscu: Rzecz bowiem należąca do przyjaciela, o ile wskazuje na przyjaciela, jest czymś dającym radość. Jeśli jednak wskazuje na brak przyjaciela, odsyła do pamięci i wywołuje smutek.

 

WYKŁAD TRZECI

 

I.                     14 Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus.

II.                   15 Rzekł do niej Jezus: Kobieto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?

III.                 Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę.

IV.                 16 Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu.

V.                   17  Rzekł do niej Jezus: Nie dotykaj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca mego.

VI.                 Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. 18 Poszła Maria Magdaleną oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział.

 

I

 

2504. Teraz Ewangelista przedstawia, jak doszło do tego, że kobieta ta zobaczyła Chrystusa. Najpierw więc mówi o tym, że kobieta zobaczyła Chrystusa, a następnie że Go poznała, tamże (nr 2515): Rzekł do niej Jezus: Nie dotykaj Mnie itd.

Odnośnie pierwszego najpierw mówi o tym, że Chrystus został zobaczony, a następnie przedstawia jego wypowiedź, tamże (nr 2507): Rzekł do niej Jezus: Kobieto, czemu płaczesz?

2505. Mówi więc odnośnie pierwszego: Gdy to powiedziała, mianowicie Maria Magdalena do anioła, odwróciła się.

Chryzostom zastanawia się: Dlaczego kobieta rozmawiająca z aniołami, których uznała przynajmniej za godnych szacunku mężów, nie oczekiwała od nich odpowiedzi na to, co mówiła, lecz odwróciła się?

Odpowiedź. Należy stwierdzić, że gdy kobieta miała odpowiedzieć aniołom nadszedł Chrystus, a aniołowie okazując Mu szacunek powstali, co widząc kobieta spojrzała zaciekawiona za siebie, aby zobaczyć z czyjego powodu wstali. Podobnie też i Łukasz (24, 4) wspomina, że widziano aniołów stojących. Tak więc odwróciwszy się, by spojrzeć, ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Widziała go bowiem nie w postaci uwielbionej, jak widzieli Go aniołowie i oddali Mu cześć.

Pokazuje nam to także, że gdy ktoś naprawdę pragnie Chrystusa, trzeba żeby odwrócił się ku Niemu, Za 1, 3: Nawróćcie się do Mnie – wyrocznia Pana Zastępów – a Ja nawrócę się do was. Ci zaś dochodzą do widzenia Go, którzy siebie całkowicie zwracają ku Niemu przez miłość, Mdr 6, 13: Uprzedza tych, co jej pragną.

W sensie mistycznym z kolei oznacza to, że kobieta owa przez niewierność Chrystusowi odwróciła się do Niego tyłem, lecz kiedy Chrystus skłonił jej duszę do poznania, odwróciła się z powrotem.

2506. Dlaczego jednak nie poznała Go, skoro był On sobą samym?

Należy stwierdzić, że stało się tak albo dlatego, że zobaczywszy Go umarłego nie wierzyła, iż zmartwychwstał, albo dlatego, że jej oczy pozostały na uwięzi tak, że nie poznała Go, podobnie jak dwaj uczniowie idący do Emaus, Łk 24, 31 .

 

II

 

2507. Ewangelista przedstawia wypowiedź Chrystusa w słowach: Rzekł do niej Jezus: Kobieto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?

Najpierw więc przedstawione zostaje pytanie Chrystusa, a następnie odpowiedź kobiety (nr 2509).

2508. Odnośnie pierwszego trzeba wiedzieć, że kobieta ta powoli się zbliżała. Aniołowie bowiem pytali ją dlaczego płacze, Chrystus zaś zapytał, kogo szuka. Płacz bowiem wynikał z pragnienia poszukiwania, a Chrystus zapytał kogo szuka, aby wzmóc jej pragnienie, by nazywając tego, kogo szukała, jeszcze gorętszą miłością rozpaliła się ku Niemu i w ten sposób już zawsze Go szukała, Ps 105 (104), 4: Szukajcie zawsze Jego oblicza! Prz 4, 18: Ścieżka prawych – to światło poranne, wschodzi – wzrasta aż do południa .

 

III

 

2509. Z kolei, gdy mówi: Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego itd., przedstawia odpowiedź kobiety. Najpierw więc przedstawia opinię, jaką miała o pytającym, a następnie przedstawia słowa odpowiedzi (nr 2513).

2510. Miała zaś opinię, że to jest ogrodnik. Wiedziała bowiem, że przerażeni strażnicy już uciekli z powodu poruszenia się ziemi i spojrzenia aniołów i nie było nikogo, kto mógłby się tymi miejscami tutaj zajmować, poza kimś, kto je uprawiał. A jak powiada Grzegorz: „Kobieta ta błądząc nie zbłądziła, gdy sądziła, że Chrystus był ogrodnikiem. W jej sercu bowiem poprzez siłę swej miłości zasiał nasiona cnoty”. Syr 24, 31: Powiedziałem: Nawodnię mój ogród i nasycę moją rolę .

2511. Powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś. Nazwała Go panem, aby zyskać Jego życzliwość.

Skoro jednak ten przyszedł po raz pierwszy, a ona nie powiedziała mu kogo szuka, to dlaczego mówi: Jeśli Ty Go przeniosłeś. Jakiego Go?

Należy zaś stwierdzić, że siła miłości zwykle działa w ten sposób, że [kochający] myśląc cały czas [o ukochanym] nie sądzi, że ktoś mógłby go nie znać. Stąd w Łk 24, 17-18, gdy Pan zapytał: Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze? Odpowiedzieli: Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie itd.

2512. O czym jednak mówi w słowach: Jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę? Godna podziwu jest odwaga kobiety, która nie lękała się oblicza umarłego i której chęć przeniesienia ciężkich zwłok umarłego była większa niż możliwości. O tym właśnie powiedziano w 1 Kor 13, 7: Miłość mi we wszystkim pokłada nadzieję.

A chciała Go zabrać, aby Żydzi nie znęcali się bezdusznie nad ciałem. I dlatego chciała je przenieść w inne nieznane miejsce.

 

IV

 

2513. Z kolei, gdy Ewangelista powiada: Jezus rzekł do niej: Mario! Itd. mówi o tym. Że kobieta ta rozpoznała Chrystusa. Najpierw więc przedstawia wezwanie. W słowach: Mario, wcześniej zaś nazywając ją kobietą używał nazwy wspólnej. Teraz zaś wezwał ją jej własnym imieniem: Maria, by wskazać na szczególną wiedzę jaką miał w odniesieniu do świętych, Ps 147 (146-147), 4: On liczbę gwiazd oznacza. Wszystkie je woła po imieniu . Wj 33, 12: Znam cię po imieniu’. Chce więc pokazać, że chociaż w ruchu powszechnym wszystko jest poruszane przez Boga, jednak dla usprawiedliwienia człowieka w szczególny sposób potrzebna jest łaska.

Skutek zaś wezwania przedstawia mówiąc: A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu.

2514. Czy jednak nie patrzyła na Chrystusa, który ją wezwał?

Odpowiadam. Należy stwierdzić, według Augustyna, że słowa te odnoszą się do wewnętrznego usposobienia umysłu. Najpierw bowiem, gdy odwróciła się ciałem, sądziła, że Chrystus był tym, kim nie był, mianowicie ogrodnikiem. Teraz zaś odwróciła się sercem, gdy poznała kim był.

Można też inaczej powiedzieć – jak już stwierdzono – że sądziła ona, iż był on jakimś innym człowiekiem. Stąd, gdy rozmawiała z Nim, zatroskana o to, co nosiła w sercu, nie patrzyła na Niego, lecz dookoła, żeby zobaczyć jakieś ślady pogrzebanego. Dlatego Chrystus wywołując ją, nazwał ją jej własnym imieniem, mówiąc: Mario. Jakby chciał powiedzieć: Gdzie patrzysz? Rozpoznaj Tego, który cię rozpoznaje. Wezwana po imieniu od razu rozpoznaje sprawcę, mówiąc: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu, tak bowiem zwykle go nazywała.

Dane jest nam przez to do zrozumienia, że wezwanie Chrystusa jest przyczyną naszego usprawiedliwienia i prawdziwego wyznania.

 

V

 

2515. Z kolei Ewangelista mówiąc: Rzekł do niej Jezus: Nie dotykaj Mnie, ukazuje, w jaki sposób Maria została pouczona przez Chrystusa. Najpierw więc przedstawia jedno pouczenie będące zakazem, a drugie poleceniem, tamże (nr 2519): Natomiast udaj się do moich braci.

2516. Odnośnie pierwszego robi dwie rzeczy. Najpierw przedstawia zakaz, a następnie wskazuje na jego uzasadnienie.

Chrystus poleca więc Marii, aby Go nie dotykała, mówiąc: Nie dotykaj Mnie. A jeśli słowa te nie oznaczają, że kobieta chciała Go dotykać, to mówią nam one. Według Grzegorza, że Maria pochylona do stóp chciała objąć Jego ślady.

A jako uzasadnienie dodano: Jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca mego, co wydaje się oznaczać, że Pan po zmartwychwstaniu nie chciał być dotykany przez ludzi zanim nie wstąpił do nieba. Przeciwne temu są jednak słowa w Łk 24, 39: Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości.

A jeśli powiesz, że chciał, aby dotykali Go uczniowie, a nie kobiety, to tego też przyjąć nie można, ponieważ w Mt 28, 9  powiedziano, że Magdalena i inne kobiety przystąpiły do Niego i dotykały Jego stóp.

Trzeba więc tak to rozumieć, gdy chodzi o sens dosłowny, że kobieta ta dwukrotnie widziała aniołów w czasie tej drogi. Najpierw oczywiście razem z innymi kobietami widziała jednego anioła siedzącego na kamieniu, jak powiedziano w Mt 28, 2  oraz Mk 16, 5. Następnie zaś w czasie powrotu widziała dwóch aniołów we wnętrzu grobu, jak mówi Jan. Podobnie w czasie tej samej drogi dwukrotnie widziała Chrystusa. Najpierw oczywiście w ogrodzie, gdy myślała, że to ogrodnik, o czym już mówiliśmy, po drugie w czasie drogi, gdy biegła z innymi obwieścić uczniom, co widziała, by bardziej jeszcze umocnić się w wierze w zmartwychwstanie. Wtedy właśnie przystąpiły kobiety i objęły Jego stopy, jak mówią Mateusz i Marek.

2517. Są zaś dwa mistyczne sensy uzasadniające, dlaczego nie chciał, żeby Go dotykać. Po pierwsze, ponieważ kobieta ta oznaczała Kościół pogan, który nie miał dotknąć Chrystusa przez wiarę, gdyby On nie wstąpił do Ojca. Ps 7, 8: Gromada narodów niechaj Cię otoczy, a Ty zasiądź ponad nią wysoko .

Drugi powód, ponieważ Augustyn w pierwszej księdze traktatu O Trójcy W rozdziale dziewiątym powiada, że dotyk jest jakby kresem poznania. Kiedy bowiem widzimy rzecz, wtedy też ją poznajemy. Gdy jednak ją dotykamy, dopełnia się nasze poznanie jej. Owa kobieta miała zaś jakąś wiarę w Chrystusa jako w świętego męża, dlatego też nazywała Go nauczycielem. Jednak nie doszła do tego, Żeby nazywać Go równym Ojcu i jednym z Bogiem. Dlatego powiada: Nie dotykaj mnie, to znaczy nie osiągnęłaś jeszcze kresu swojego poznania w swojej wierze we Mnie, ponieważ Jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca mego, czyli w serce twoje, ponieważ nie wierzysz, że Ja jestem jedno z Nim. W co jednakowoż później uwierzyła. Albowiem Chrystus w pewien sposób wstąpił do Ojca w jej najintymniejszych uczuciach, ponieważ tak w niej postąpił, iż poznała, że jest równy Ojcu.

2518. Można też powiedzieć, za Chryzostomem, że kobieta ta widząc, iż Chrystus zmartwychwstał, sądziła iż był w tym samym stanie (qualitate), w jakim był wcześniej mając życie śmiertelne. Stąd chciała być z Nim tak, jak była przed męką, a z powodu radości nie myślała o rzeczach wielkich, chociaż ciało Chrystusa, gdy zmartwychwstało było o wiele lepiej utworzone. Dlatego też chcąc ją przywołać do takiego myślenia mówi: Nie dotykaj Mnie. Jakby chciał powiedzieć: Nie sądź, że dalej mam życie śmiertelne i że mogę być z tobą w taki sam sposób jak wcześniej, 2 Kor 5, 16: A jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej me znamy Go w ten sposób. Dlatego też dodaje: Jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca mego. W takiej sytuacji słowa te nie są uzasadnieniem upomnienia, lecz raczej odpowiedzią na milczące pytanie. Jakby mówił: Choć widzisz, że tu przebywam, wcale nie oznacza to, że nie mam ciała uwielbionego, lecz jestem tu, ponieważ jeszcze nie wstąpiłem do Ojca mego. Chciał bowiem wcześniej wstąpić, aby wiarę w zmartwychwstanie i swoje bóstwo umocnić w sercach apostołów.

 

VI

 

2519. Następnie przedstawia pozytywne pouczenie mówiąc: Natomiast udaj się do moich braci, to znaczy apostołów, którzy są braćmi przez zgodność (conformitatem) natury, Hbr 21, 17: Musiał się upodobnić pod każdym względem do braci”. Są braćmi także przez przyjęcie łaski, ponieważ są synami przybranymi Jego Ojca, którego On jest Synem naturalnym.

Trzeba tu wskazać na potrójny przywilej udzielony Magdalenie. Najpierw oczywiście przywilej prorocki, przez to, że zasłużyła na widzenie aniołów. Prorok bowiem jest kimś pomiędzy aniołem i ludem. Z kolei stanowisko równe aniołom. Ponieważ widziała Chrystusa, na którego pragnęli patrzeć aniołowie. Wreszcie anielskie działanie, gdyż rzeczywiście stała się apostołką apostołów, jako że jej zostało dane, by zwiastować uczniom zmartwychwstanie Pańskie. I jak kobieta najpierw obwieściła mężczyźnie słowa śmierci, tak kobieta pierwsza zwiastowała słowa życia.

2520. I powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego. J 16, 5: Idę do Tego, który Mnie posłał. Ef 4, 10: Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa .

Tu jednak Ariusz znalazł wsparcie dla swojego błędu. Ze słów bowiem: Ojca mego i Ojca waszego chciał wyciągnąć wniosek, że Bóg w ten sam sposób jest Ojcem Syna, jak naszym Ojcem, i Bogiem Syna tak, jak Bogiem naszym.

Przeciwko temu jednakże trzeba stwierdzić, że intencję, z jaką zostały wypowiedziane te słowa widać z okoliczności wypowiedzi. Mówi bowiem wcześniej: Udaj się do moich braci itd. Tych braci Chrystus zaś miał jako człowiek. W tym też znaczeniu jest poddany Ojcu, jak stworzenie Stwórcy. Albowiem samo ciało Chrystusa jest jakimś stworzeniem.

2521. Można też powiedzieć inaczej, za Augustynem, że Chrystus mówi tutaj o sobie w odniesieniu do obydwu natur. Słowa bowiem: Wstępuję do Ojca mego Ojca waszego dotyczą natury boskiej, dzięki której ma Ojca za wspólnego w naturze Boga, z którym jest równy. Inaczej więc trzeba rozumieć słowo mego, a inaczej waszego. Mego przez naturę, waszego przez łaskę. Jakby chciał powiedzieć: To, że jesteście przybranymi synami otrzymaliście przeze Mnie, Ga 4, 4: Zesłał Bóg Syna swego (...), abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Rz 8, 29: Których przewidział na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. A dalsze słowa: Boga mego i Boga waszego odnieść należy do ludzkiej natury, zgodnie z którą Bóg był dla Niego rządcą. Powiada więc: Boga mego, pod którym Ja jestem jako człowiek, i Boga waszego, pomiędzy wami bowiem i Nim Ja jestem pośrednikiem. Przez Niego Bóg stał się dla nas łaskawy i jest Bogiem naszym, Rz 5, 1-2: Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 2 Kor 5, 19: W Chrystusie Bóg jednał z sobą świat .

2522. A pilność w posłuszeństwie Marii przedstawia mówiąc: Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział. Poszła Z miejsca, gdzie była przestrzeń ogrodu przed grobu kamieniem, oznajmiając uczniom, 1 Kor 11, 23: Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem. Iz 21, 10: Co usłyszałem od Pana Zastępów, domu Izraela, to ci oznajmiłem.