Ja wiem w kogo ja wierzę...(11.07.2009)

sobota – 11 lipca 2009 - Mt 10,16-23


JA WIEM W KOGO JA WIERZĘ…

                Pytanie i odpowiedź. Pytanie Piotra i odpowiedź Jezusa. Pytanie bardzo konkretne, które może zadać tylko człowiek, jak to się mówi, mocno stąpający po ziemi. My możemy błogosławić za to Piotra, że pokazał nam, co to znaczy śmiały przystęp do Jezusa i odwaga mówienia o sobie, w tym o swoich potrzebach. Myślę, że pytanie Piotra nie jest interesowne, ale wynika z przekonania, że podejmowane decyzje muszą mieć głęboki sens. Dla Piotra – rybaka, a więc człowieka, który nie poddaje się jedynie marzycielstwu, czy jakimś chwilowym zachciankom, najlepszą gwarancją nie są własne przemyślenia, ani cudze podpowiedzi, ale słowa Jezusa. On – Chrystus jest prawdziwą skałą, na której właśnie Piotr-Opoka się wspiera. I przez to – jest i będzie Opoką.          Ciekawe, że Apostołowie wraz z Piotrem na czele najpierw wybierają pójście za Jezusem, a dopiero później pytają się, co będą z tego mieli. Nie ma tu zatem chłodnej kalkulacji, ale poryw serca. To serce jednak szuka zrozumienia i chce żyć w całkowitej prawdzie; zwłaszcza wtedy, gdy opadną pierwsze emocje. Człowiek wiary nie jest człowiekiem naiwnym, choć winien łatwo wierzyć. Nie jest to jednak wyraz słabości, ale przeciwnie: wiara w miłość, że ona naprawdę jest; że ona zwycięża i że ma swojego Autora, któremu powierza się wszystko.


Ks. Wojciech Rebeta, Lublin