Ewangelia i komentarz na sobotę, 24 stycznia, 2009

Jezus i Belzebub: Mk 3, 20-21

 Pewnego razu wszedł do domu, a zbiegł się taki tłum, że nie mieli chwili na zjedzenie chleba. Gdy Jego krewni usłyszeli o wszystkim, przyszli, aby Go powstrzymać. Mówiono bowiem, że odszedł od zmysłów.

Belzebub – Baal Zebul w tekstach ugaryckich jest imieniem bożka i oznacza 'pan domu'. W literaturze Greko-rzymskiej imię Bell-zebul zaczęło oznaczać przywódcę demonów przeciwstawiających się Bogu.


Cała działalność Jezusa na ziemi przeniknięta była mocą Ducha Świętego (Mk 1, 10). Jeśli więc nauczyciele Pisma twierdzą, że Jezus ma w sobie ducha nieczystego oraz że działa mocą władcy złych duchów, to tym samym znieważają Ducha Świętego. Bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu oznacza przewrotne przypisywanie demonicznej działalności Bogu, który przecież okazuje wszystkim dobroć i miłosierdzie. Jest to świadome odrzucanie Bożej łaski i Jego daru zbawienia. Taki grzech nie może być odpuszczony, ponieważ człowiek, który go popełnia zamyka się na Boga, złośliwie utożsamiając Go z szatanem. W swoich przypowieściach Jezus poucza, że to właśnie On jest tym mocniejszym, który pokonał silnego, czyli szatana, i odebrał mu jego mienie, tzn. Wszystkich, którzy trwali w grzechu i przez to znajdowali się pod jego panowaniem.

Komentarz historyczno – kulturowy: Oszczerstwa uczonych w Piśmie


Mk 3, 20-22. Egzorcyści wzywali zwykle wyższe duchy, by pozbyć się niższych demonów, dlatego przeciwnicy Jezusa oskarżają Go, że czerpie moc do dokonywania egzorcyzmów, polegając na czarnoksięskiej władzy samego szatana. Odchodzenie od zmysłów (Mk 3, 21) łączono zwykle z opętaniem przez złe duchy (Mk 3, 22). Ponieważ sądzono, czasami, że fałszywi nauczyciele działają pod wpływem inspiracji demonów, zaś urzędową karą za zwodzenie Bożego ludu była śmierć (Pwt 13, 5; 18, 20), rodzina Jezusa miała powód, by dotrzeć do Niego zanim uczynią to żydowskie władze religijne. (Uczeni w Prawie nie mogli wprawdzie nakazać wykonania kary śmierci, bowiem Palestyna znajdowała się pod rzymską okupacją; samo jednak publiczne oskarżenie upokorzyłoby całą rodzinę.) Nauczyciele, urażeni obrotem spraw w Kk 2, 1-36, przechodzą teraz do ataku.