Homilia św. Jana Chryzostoma, biskupa
(Homilia 2 ku czci św. Pawła)
Toczyłem dobry bój
Choć zamknięty w więzieniu, Paweł czuł się jak w niebie. Uderzenia i rany przyjmował chętniej niż inni odznaczenia. Cierpienia cenił nie mniej od nagród, owszem, te właśnie uważał za nagrody i dlatego nazywał je Bożą łaską. Zastanówmy się uważnie, w jakim znaczeniu. Nagrodą zapewne było: "być rozwiązanym i być z Chrystusem", pozostawać zaś w ciele - walką. Jednakże dla miłości Chrystusa odsuwa nagrodę, aby móc walczyć. To bowiem uważa za konieczne.
Być z dala od Chrystusa oznaczało dla niego walkę i trud, owszem, największą walkę i największy trud. Być z Chrystusem natomiast - prawdziwą nagrodę. Paweł jednak ze względu na Chrystusa wolał wybrać tamto niż to.
Tutaj mógłby ktoś powiedzieć, że to wszystko było mu miłe dla miłości Chrystusa. I ja tak myślę. Albowiem to, co dla nas jest powodem smutku, dla niego było powodem największej radości. Po cóż wymieniać poszczególne niebezpieczeństwa i udręki! Żył przecież wśród ustawicznych cierpień. Dlatego powiada: "Któż nie cierpi, abym i ja nie cierpiał. Któż nie doznaje upadku, abym i ja nie płonął".
Proszę was, abyście tak wspaniały wzór męstwa nie tylko podziwiali, ale i naśladowali. W ten sposób będziemy mogli mieć udział w jego nagrodzie. Jeśliby natomiast ktoś dziwił się temu, że taką samą nagrodę ma otrzymać każdy, kto miałby zasługi Pawła, niechaj posłucha jego własnych słów: "W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i tym wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego". Widzisz więc, że wszystkich wzywa do uczestniczenia w tej samej chwale. Skoro wszystkim nam obiecano tę samą nagrodę, starajmy się godnie na nią zasłużyć.
Nie chciejmy widzieć w Apostole wyłącznie wielkości i wzniosłości cnót, gotowości i mocy ducha, dzięki którym zasłużył na otrzymanie tak wielkiej łaski, ale pamiętajmy o wspólnocie natury, poprzez którą jest takim samym człowiekiem jak i my. W ten sposób to, co jest bardzo trudne, okaże się nam łatwe i lekkie, a trudząc się przez krótki czas, nabędziemy niezniszczalny i nieśmiertelny wieniec za łaską i z miłosierdzia naszego Pana, Jezusa Chrystusa, któremu niech będzie chwała i moc teraz i na wieki wieków. Amen.