Ewangelia i komentarz na wtorek, 10 lutego 2009 r.

Spór o tradycję: Mk 7, 1-13

1 Zebrali się wokół Niego faryzeusze i kilku z nauczycieli Pisma, którzy przybili z Jerozolimy.
2 Zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów jedli chleb nieczystymi, to znaczy nieumytymi rękami. ...

5 Pytali Go więc faryzeusze i nauczyciele Pisma: „Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują zgodnie z tradycją starszych, lecz jedzą chleb nieczystymi rękami?”.
6 On odparł im: „Słusznie prorokował Izajasz o was, obłudnikach, jak jest napisane:
Ten lud czci Mnie wargami,
Ale ich serce jest daleko ode Mnie.
7 Daremnie jednak cześć Mi oddają,
Głosząc pouczenia, które są ludzkimi nakazami.
8 Odrzucając przykazanie Boże, trzymacie się ludzkiej tradycji”.
9 Dalej mówił im: „Zręcznie uchylacie przykazanie Boże, aby tworzyć własną tradycję.
10 Mojżesz powiedział: Otaczaj szacunkiem swego ojca i matkę. A także: Kto złorzeczy ojcu lub matce, podlega kare śmierci.
11 Wy natomiast twierdzicie: ‘Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, co oznacza: to co miałem dać tobie na utrzymanie, ofiarowałem Bogu,’
12 to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca czy dla matki.
13 Przeinaczacie w ten sposób słowo Boże na rzecz waszej tradycji, której się poddaliście. I wiele podobnych rzeczy czynicie”.

 Korab – dosłownie oznacza ‘poświęcony Bogu’ lub ‘zakazany dla jakiegoś użytku’.

W kulcie izraelskim bardzo duże znaczenie miała czystość rytualna. W praktyce oznaczało to, że składać ofiary lub uczestniczyć w obrzędach kultowych mogli tylko ci, którzy byli czyści. Kodeks czystości z Kpł 11-15 wylicza różne przypadki, w których człowiek stawał się nieczysty, oraz podaje sposób oczyszczenia się. Nauczyciele Prawa w czasach Jezusa zobowiązywali wszystkich pobożnych Żydów do przestrzegania tych przepisów i dodawali do nich nowe szczegółowe zasady. Marek podaje niektóre zwyczaje z ich tradycji (ww. 3-5). Jezus nie znosi dawnych przepisów. Ale krytykuje postaw? Faryzeuszów, dla których w pewnym momencie tradycja stała się ważniejsza niż samo Prawo. Uświadamia im, ze od nieczystości zewnętrznej i rytualnej o wiele gorsza jest nieczystość wewnętrzna, której źródłem jest wszelki grzech. Dotyka on bowiem ludzkiego serca, odwraca od Boga oraz godzi w dobro bliźniego.

Spor o tradycję

7,1 Nie jest jasne, dlaczego faryzeusze, z których większość mieszkała w Jerozolimie, nagle znaleźli się w Galilei. Niektórzy komentatorzy sugerują, ze przybyli tam, by dokonać oceny nauki Jezusa i przekonać się, czy nie jest fałszywym nauczycielem, który radzi lud (zob. Pwt 13,13-14). Hipoteza ta jest możliwa; gdyby jednak ich misja miała tak poważny charakter, Marek przypuszczalnie by o tym wspomniał. Faryzeusze owi mogli po prostu chcieć posłuchać i ogólnie ocenić tego znanego nauczyciela; mogli też reprezentować jedynie małe grono faryzeuszów, którzy mieszkali w Galilei.

7,2-3 Faryzeusze skrupulatnie przestrzegali nakazu mycia rąk jako elementu rytualnej czystości, mimo że zasada ta nie wywodziła się ze Starego Testamentu i mogła nawiązywać do wpływów greckich. Marek daje swoim pogańskim czytelnikom jedynie pobieżną charakterystykę znacznie bardziej rozbudowanego zwyczaju (niektórzy uczeni są zdania, ze obowiązywał on tylko w niektóre dni), chociaż mogli oni znać podobne praktyki żydowskie dotyczące czystości rytualnej, które były stosowane w ich części świata (Żydzi żyjący w diasporze znani byli z tego, ze obmywali ręce.)

7,4 Obmycie rąk miało na celu usunięcie częściowej nieczystości rytualnej nabytej np. na targu. Ręce zanurzano w wodzie po nadgarstki lub polewano wodą z czystego naczynia. Faryzeusze mieli tez przepisy dotyczące zanurzania naczyń w celu usunięcia ich nieczystości.

7,5 Faryzeusze mieli wielki szacunek dla swojej tradycji i niechętnie odnosili się do zmian, jeśli nie były one absolutnie konieczne. Zawsze starali się opierać na nauczaniu swoich poprzedników. Pragnęli dowiedzieć się czy Jezus, jako znany nauczyciel, porusza sprawy, o których naucza ich tradycja (takie jak obmywanie rąk), by na tej podstawie dokonać oceny Jego nauki.

7,6-8 Jezus cytuje fragment proroctwa Izajasza skierowanego przeciwko ówczesnemu Izraelowi (Iz 29,13). To, co faryzeusze uważali za cenne wartości duchowe — tradycji pochodzącej od wielu pobożnych i mądrych nauczycieli, którzy starali się wyjaśniać i stosować Boże Prawo — Jezus uznaje za wypaczenie prostego przesłania Bożego.

7,9-13 Wielu żydowskich nauczycieli uważało przykazanie dotyczące czci wobec ojca i matki za najważniejszy element Prawa. Żydowscy egzegeci zawierali w jego treści obowiązek troski o rodziców, gdy znajdą się w podeszłym wieku. Jednocześnie tradycja pozwalała na składanie różnych rzeczy w ofierze lub poświęcanie ich do użytku w Bożej Świątyni. (Słowo „korban” pojawia się na naczyniach ofiarnych i znaczy „poświęcony Bogu”; w znaczeniu potocznym mogło też oznaczać „zakazane dla takiego lub innego użytku”.) Jedna ze szkół żydowskich z czasów Jezusa głosiła, ze ślubowanie, iż coś zostało poświęcone dla Boga i zakazane dla innych celów, odnosiło się również do członków rodziny. Nawet jeśli ci, do których zakaz był skierowany, używali go jedynie sporadycznie.

Niektórzy skądinąd religijni ludzie wykorzystywali tę praktykę, by zachować dla siebie to, co w przeciwnym razie powinno zostać przeznaczone na wsparcie rodziców — wbrew nauce faryzeuszów, ze należy im pomagać. Jezus nie atakuje tutaj faryzejskiej teorii religijnej, lecz brak spójności pomiędzy teorią praktyką: miłość do Prawa doprowadziła ich (podobnie jak niektórych współczesnych chrześcijan) do przywiązywania tak wielkiej wagi do szczegółów prawnych, ze zaczęto wyszukiwać kruczki prawne w celu obejścia ducha Bożego Prawa.


 Komentarz do Ewangelii:

św. Padre Pio z Pietrelciny (1887-1968), kapucyn
T, 74 ; CE, 39-40


"Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie"

Modlitwa to serce z sercem z Bogiem... Dobrze odprawiona medytacja dotyka serca Boga i skłania Go do wysłuchania nas. Kiedy się modlimy, niech cała nasza istota zwróci się do Boga: nasze myśli, nasze serca... Pan pozwoli się wzruszyć i przyjdzie nam z pomocą...

Módl się i miej nadzieję; wzburzenie niczemu nie pomoże. Bóg jest miłosierny i usłyszy twoją modlitwę. Modlitwa jest naszą najlepszą bronią – jest kluczem, który otwiera Boże serce. Zwróć się jedynie do Jezusa nie ustami, lecz sercem.