Ewangelia i komentarz na sobotę, 14 marca 2009 r. (Łk 15, 1-3.11-32)


Ewangelia wg św. Łukasza 15,1-3.11-32

Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać.

Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
Powiedział też: «Pewien człowiek miał dwóch synów.
Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między nich.
Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek.
Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie.
Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę.
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie;
już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników.
Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem".
Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi!
Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się,
ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce.
Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć.
Ten mu rzekł: "Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego".
Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu.
Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi.
Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę".
Lecz on mu odpowiedział: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy.
A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się"».

 

Kardynał Józef Ratzinger (Papież Benedykt XVI)
Rekolekcje wielkopostne, wygłoszone w Watykanie w 1983 r.

„Pewien człowiek miał dwóch synów”

Medytując tę parabolę, nie powinniśmy zapominać o postaci starszego syna. W pewnym sensie nie jest ona mniej ważna niż jego brat, do tego stopnia, że można by słusznie mówić o przypowieści o dwóch braciach. W osobach dwóch braci ten tekst się sytuuje w samym sercu długiej historii biblijnej, od Kaina i Abla, przez historię Izaaka i Izmaela, Jakuba i Ezawa, opowiadanej w różnych parabolach przez Jezusa. W Jego przepowiadaniu, postacie dwóch braci odzwierciedlają przede wszystkim relację: Izrael – poganie... Odkrywając, że poganie są także wezwani, ale bez poddawania się nakazom Prawa, Izrael wyraża swoją gorycz: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu”. Przez słowa: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy”, miłosierdzie Boże zaprasza Izraela do wejścia.

Ale znaczenie tego starszego syna jest jeszcze szersze. W pewnym sensie reprezentuje on człowieka pobożnego, to znaczy tych, którzy pozostali z Ojcem i zawsze byli mu posłuszni. W chwili powrotu grzesznika budzi się zazdrość, ten jad, aż dotąd ukryty w głębi ich duszy. Dlaczego ta zazdrość? Pokazuje, że w sercach wielu „pobożnych” kryje się pragnienie dalekich krain i ich złudnych atrakcji. Zazdrość ukazuje, że te osoby nigdy tak naprawdę nie pojęły piękna ich ojczyzny, szczęścia, że „wszystko moje do ciebie należy”... W końcu nie przyłączają się do uczty i zostają na zewnątrz...


Postać starszego brata zmusza nas do zrobienia rachunku sumienia; pozwala nam zrozumieć nową interpretację Dziesięciu Przykazań w Kazaniu na górze (Mt 5,28). To nie jest tylko cudzołóstwo zewnętrzne, ale także wewnętrzne, które nas oddala od Boga: można jednocześnie pozostać w domu i go opuścić. W ten sposób musimy również zrozumieć „bogactwo”, strukturę sprawiedliwości chrześcijańskiej: „nie” dla zazdrości i „tak” dla miłosierdzia Bożego.