Ewangelia i komentarz: J 10, 31-42 (3.IV.2009)

Postawa ludzi wobec Syna Bożego

Wtedy Żydzi znowu porwali kamienie, aby zabić Jezusa. Jezus zapytał ich: „Ukazałem wam wiele dobrych dzieł od Ojca. Za które z nich zamierzacie Mnie ukamienować?”.
Żydzi odpowiedzieli: „Nie chcemy Cię kamienować za dobre czyny, lecz za bluźnierstwo; za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem”.

Jezus im odrzekł: „Czy w waszym Prawie nie ma zapisu: Ja mówię: Jesteście bogami? Jeśli ono nazywa bogami tych, do których zostało skierowane słowo Boże – a przecież Pisma nie można unieważnić - to dlaczego do Tego, którego Ojciec uświęcił i posłał na świat, mówicie: «Bluźnisz», bo stwierdziłem: Jestem Synem Bożym? Jeśli nie wypełniam dzieł Ojca, to Mi nie wierzcie. Skoro jednak je wypełniam, to nawet jeśli Mi nie wierzycie, uwierzcie moim czynom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”.
I po raz kolejny usiłowano Go uwięzić, lecz On uszedł z ich rąk. Wtedy też udał się ponownie na drugi brzeg Jordanu, do miejsca, gdzie wcześniej chrzcił Jan, i tam pozostał. Wiele osób przychodziło do Niego i stwierdzało, że wprawdzie Jan nie uczynił żadnego znaku, jednak wszystko, co powiedział o Nim, było prawdą. Tam też wielu uwierzyło w Niego.


powiedziałem - w czwartej Ewangelii nie znajdujemy wcześniej żadnej deklaracji Jezusa, że jest Chrystusem Bożym, czyli Mesjaszem. Pojawia się ona dopiero w J 17,3.


Ten dialog z Żydami nawiązuje do obrazu pasterza (ww. 26n). Prawdopodobnie słuchacze Jezusa interpretowali ten obraz jako mesjański. Stawiają bowiem pytanie o to, czy Jezus jest Chrystusem pomazańcem Bożym. Godność mesjańska Jezusa była więc do zaakceptowania przez Żydów. Został jednak przez nich odrzucony, ponieważ nie chciał poprzestać na tym, co oni wiązali z osobą Chrystusa, czyli Mesjasza. Dlatego oskarżyli Go o bluźnierstwo i chcieli ukamienować (Kpł 24,15n). Tryb, w jakim usiłowali dokonać egzekucji, był w najwyższym stopniu niezgodny z zasadami sprawiedliwego procesu. Nie przedstawiono bowiem ani nie sprawdzono zarzutów. Oskarżenie zaś Żydzi sformułowali dopiero wtedy, gdy Jezus spytał o przyczynę wybuchu nienawiści z ich strony (w. 33). Jezus głosi swoją jedność z Ojcem (w. 30). Nie mówi, że są jedną osobą, ale że są jednością. Świadczy o tym rodzaj nijaki liczebnika („jedno”, a nie „jeden”). Wypowiedź ta zostaje odczytana jako wyniesienie przez Jezusa samego siebie do rangi Boga. Jezus broni swojego prawa do uważania się za Boga, powołując się zarówno na treść Ps 82,6, jak i na fakt, że jest uświęcony i posłany przez Ojca. W czwartej Ewangelii tylko w tym miejscu jest mowa o uświęceniu Jezusa (w J 17,17.19 mówi się o uświęceniu uczniów). Natomiast „bycie posłanym” to u Jana stały element Jezusowego nauczania na temat własnej tożsamości (J 3,17.34; 5,36.38; 6,29.57; 7,29; 8,42; 11,42; 17,3.8.18.21.23.25; 20,21). Przytoczone argumenty nie przekonują przeciwników Jezusa. Odwołuje się więc On do świadectwa własnych czynów. Są one dobre (ww. 32n), pochodzą od Ojca (ww. 37n). Ukazują relację między Jezusem a Ojcem, polegającą na wzajemnym przebywaniu ich w sobie (J 14,10). Jednak to nie znaki odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu się wiary. Ci, którzy uwierzyli w Jezusa, nie opierali się na znakach, ale na słowie świadectwa złożonego przez Jana Chrzciciela (w. 41).